Przez tydzień to może i bym robił te 500 km każdego dnia, potem bym już odpadł . Także jeszcze raz uważam to za konkretny wyczyn. Parę lat temu zrobilimy z kumplem jeszcze na Virazkach jednego dnia Czechy 800 km i następnego powrót przez Słowację prawie 1000 km. |