Mat czy nie mat ! (?) |
Asesor też odnoszę takie wrażenie, że przemalowanie przeważnie ma na celu naprawę jakichś wad i niedoskonałości. Nie dziwię się temu. Czas na niektórych moto odcisnął się nieubłaganie. Często przyczynili się do tego stanu poprzedni właściciele (nie dbający należycie) lub powypadkowa przeszłość. Często lakier woła o pomstę do nieba. Kolejnym krokiem jest malowanie zniszczonych chromów - zakup nowych w serwisie to czysty masochizm - więc taniej jest wrzucić do pieca. Ostatnio poświęciłem chwilę na podróże po kraju w celu znalezienia tej jednej, jedynej. Jestem bardzo rozczarowany tym co widziałem. Znalezienie osiemnastoletniej dziewicy jest bardzo trudne, powiedział bym niewykonalne. Korozja, utlenione aluminium i pęcherze pod chromem - to obraz oferowanych do sprzedaży motocykli z importu które widziałem. Tak więc jak ktoś z kolegów ma jakąś swoją perełkę w garażu, to niech o nią dobrze dba i pucuje. A tym którzy szukają inspiracji szczerze kibicuję i trzymam kciuki za super projekt i realizację. |