Ostatnio dużo się mówi i pisze o strajkach we Francji tzw. "żółtych kamizelek" spowodowanych coraz to wyższymi cenami i coraz niższym standardem życia. Ja rozumiem, że są we Francji dostępne jakieś wyjątkowe, ekskluzywne i cholernie drogie rzeczy, jak np. koniak Hennessy Beauté du Siè,cle, gdzie za butelkę 0,75 trzeba aktualnie zapłacić 200 tyś. USD lub z trufle za 850 Euro/kg.
Przy tych kwotach, 300 czy 400 zł. za 1 kg. francuskich serów. to już grosiki.
Ale, żeby na kilka części do Valkyrie trzeba było wydać 15.000 Euro - to już jest chyba gruba przesada
I niech ktoś mi jeszcze powie, że w Polsce są drogie części do Valca
|